Projekt 44 – Restauracja przy Złotej 44, czy warto ją odwiedzić ?

Restauracja Projekt 44 znajduje się w jednym z najbardziej znanych i charakterystycznych wieżowców Warszawy przy ul. Złotej 44, ale wcale nie rzuca się w oczy. O jej istnieniu dowiedziałam się trochę “przez przypadek”. Budynek uchodzi za prestiżowy i luksusowy, więc zastanawialiśmy się czy restauracja również będzie taka. Raczej wolimy miejsce, gdzie możemy czuć się swobodnie, ale mieliśmy ochotę na steki i chcieliśmy odwiedzić miejsce w którym jeszcze nie byliśmy, więc stwierdziliśmy wspólnie z mężem, że “zaryzykujemy”. Zarezerwowaliśmy stolik i byliśmy otwarci na “nowe doświadczenie” kulinarne.

Wystrój

Restauracja znajduje się na parterze wieżowca, ale sam lokal jest dwupoziomowy. Część od ulicy Złotej, gdzie znajduje się również wejście do restauracji, jest cała przeszklona. Wystrój lokalu jest loftowy, trochę elegancki, utrzymany w brązowo – zielonej kolorystyce, z elementami grafitu. Stoły są drewniane ze skórzanymi krzesłami lub kanapami. Przy jednej ze ścian (na całej jej długości) znajduje się bar, a z nim kuchnia (pół otwarta), więc nie musimy się obawiać, że “przejdziemy” zapachami z kuchni. Wystrój jej elegancki, ale nie przytłacza i można czuć się swobodnie.  Restauracja nadaje się idealnie na spotkanie biznesowe, dlatego umieściłam ją w swoim zestawieniu „Restauracje na spotkania biznesowe” https://flyandeat.com/restauracje-na-spotkanie-biznesowe-w-warszawie/

Jedzenie

Oprócz standardowej karty menu była też dodatkowa z kilkoma dodatkowymi pozycjami. W menu restauracji dominują głównie pozycje mięsne, ale wegetarianie też znajdą dla siebie kilka pozycji. Na przystawki zamówiliśmy po tatarze: ja wzięłam tatara z tuńczyka, a mąż tradycyjnego, wołowego. Porcje były naprawdę sporę a do tego otrzymaliśmy jeszcze koszyk pieczywa. Sama się ździwiłam, że porcja tuńczyka w przystawce była tak duża. Obie przystawki były bardzo smaczne, smaki zbalansowane. Wasabi podane z tatarem z tuńczyka podkręcało jego smak.

Na danie główne zamówiłam Butcher’s steak (tzw. stek rzeźnika) z sałatką, z pieczonymi ziemniakami oraz pieczarkami z serem, a mój mąż Rib eye z frytkami i sałatką. 

Stek rzeźnika polubiłam całkiem niedawno i bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam go w karcie, bo w restauracjach nie pojawia się zbyt często. Stek ten podaje się bardziej krwisty niż pozostałe steki. Ten nie był zły, ale nie zaliczę go do moich faworytów. Był chyba lekko podwędzany (lub coś w tym stylu) bo taki smak był wyczuwalny. Natomiast tak jak to miało rację w przypadku przystawki, porcja była również bardzo duża. Ledwo dokończyłam mięso, ale część sałatki i pieczarek musiałam już zostawić.

Stek mojego męża również był duży, a mięso było różowe w środku, idealnie wysmażone. Stek był naprawdę bardzo smaczny.

Oczywiście wszystkie dania były podane w nowoczesny sposób, aż zachęcały do ich spróbowania.

Niestety nie mieliśmy już miejsca na desery, a szkoda, bo prezentowały się bardzo ładnie – takie małe, cukiernicze “dzieła sztuki”. Do przetestowania podczas kolejnej wizyty 🙂

Napoje

Bar menu również miało szeroki wybór pozycji zarówno alkoholowych jak i bezalkoholowych. Do kolacji wybraliśmy czerwone wino. Jeśli nie do końca się na nich znamy z pomocą nam przyjdzie sommelier i pomoże dobrać odpowiednie wino do zamówionego dania.

Jak jest napisane na stronie www restauracji i co mogliśmy osobiście zobaczyć wiele drinków opiera się na ciekłym azocie, co zapewnia dodatkowy wizualny efekt. Bardzo fajny pomysł i przykuwa uwagę gości.

Podsumowując naszą wizytę w Projekt 44, zaliczam do udanych. Byliśmy zadowoleni z obsługi i najedzeni, aby nie powiedzieć przejedzeni. Jedzenie było bardzo smaczne. Jedynie mój butcher’s steak nie do końca mi podpasował, ale pozostałe pozycje były bardzo smaczne. Następnym razem wybiorę polędwicę, którą przeważnie wybieram i na pewno wyjdę w pełni zadowolona.

Adres: Projekt 44 Restaurant, ul. Złota 44, 00-120 Warszawa